niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 10.

31 grudnia
Carly

-Nie moglismy pogadać przy nich .?-odezwał się chłopak, gdy nasi przyjaciele wyszli z pokoju.
-Po pierwsze nie chce żadnych kłamstw. Odpowiedz mi na pare pytań-zwróciłam się do niego stanowczo.
-Czy tamten nasz pocałunek coś dla Ciebie znaczył .?
-Ehh ... nie wiem
-Bez kłamstw.
-T-tak.
-Kochasz swoją dziewczynę .?
-Nie.
-Jest ktoś kto się dla Ciebie liczy .?
-Tak.
-Jest ktoś, kogo kochasz .?
-Tak.
-Kto to .?
-Ty.
W tym właśnie momencie zaniemówiłam. Chciałam znać prawdę, bo zaczęłam czuć coś do Zayn'a. Nie spodziewałam się jednak tego, że on się we mnie zakochał.
-Tak Carly, zakochałem się w Tobie, ciągle mam Cię przed oczami. Twój śmiech, Twój sposób mówienia, uwielbiam kiedy robisz ze mnie debila, uwielbiam, kiedy szczerze rozmawiamy, kiedy mnie przytulisz, uwielbiam gdy jesteś szczęśliwa, ale jeszcze bardziej, gdy jesteś smutna, jesteś taka bezbronna, niewinna, wrażliwa, to właśnie mi się podoba, nie jesteś jak każde dziewczyny, nie jesteś jak Perrie. Ty jesteś inna. Nie znam drugiej takiej osoby. Jesteś tajemnicza, a ja chce odkryć tę tajemnicę, jesteśmy przyjaciółmi, ale chciałbym stać się większą częścią Twojego życia.
-Wytłumacz mi tylko: Co ona tu robi .?
-Już dawno chciałem z nią zerwać, ale nie wiedziałem jak, teraz mam plan, chce żeby od razu cały świat się dowiedział, że już nie jesteśmy parą.
-Zayn ..
-Carls, proszę, pozwól mi to zrobić jeszcze raz, ten jeden raz-przybliżył się do mnie i ujął moje policzki w swoje silne dłonie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. W jego oczach widniała iskierka nadziei. Odruchowo spojrzałam na jego usta, postąpił tak samo. Po chwili złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Nasze usta idealnie się do siebie dopasowały, a języki, możnaby powiedzieć, że tańczyły ze sobą. Pocałunek był czuły i namiętny, przede wszystkim prawdziwy. Nie chciałam kończyć tej magicznej chwili. Chciałam tylko zatracić się w pocałunku.
-Kocham Cię-powiedział patrząc głęboko w moje oczy.
-Zayn, bo chodzi o to, że .. że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i nic tego nigdy nie zmieni. Angażowanie się w związek tylko zniszczyłoby wszystko.
-Carls, nie żartuj. Spójrz mi w oczy i powiedz, że mnie nie kochasz.
-Nie kocham Cię.
-Kłamiesz.
Nie myśląc dłużej tym razem to ja wpiłam się w jego usta czując, jak przepływa przeze mnie pozytywna energia, a w brzuchu latało mi tysiące motyli.
-Po prostu to za duże ryzyko.
-To je podejmij, nie ma się czego bać, to tylko ja-uśmiechnął się do mnie szczerze.
-Kocham Cię-wtuliłam się w niego.
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo ja Ciebie kocham-przytulił mnie mocniej do siebie. Zwlekałam tyle czasu, bałam się, nie chciałam popsuć naszej przyjaźni. To się stało tak nagle. To wielkie ryzyko i odpowiedzialność. Jestem teraz dziewczyną Zayn'a Malik'a, tylko czekać, aż jego fanki zhejtują mnie na tt lub zabiją osobiście. Nie lubię, gdy ludzie o mnie gadają, z resztą nie będzie miło czytać jakichś głupot. Wyszliśmy na balkon, trzymając się za ręce i zaczęliśmy podziwiać Nowy York. Zayn puścił moją rękę i wyciągnął z kieszeni paczkę od papierosów - wyciągnął jednego i włożył do ust. Odpalając zapalniczke kątem oka spojrzał na mnie i zastygł trzymając ją nadal zapaloną.
-Nienawidzę tego-spojrzałam na niego rozbawiona. Chłopak schował zapalniczkę do kieszeni, a całe pudełko wyrzucił na zewnątrz.
-Zadowolona .?-uśmiechnął się i przyparł mnie do ściany, przy tym namiętnie całując. Usłyszałam jedną z piosenek chłopaków, dokładnie Kiss You, co oznaczało, że dzwoni mój telefon. Wróciłam do pokoju i spojrzałam na wyświetlacz. Lex. Godzina 13, trzeba zacząć wszystko ogarniać. "Carls, powiedz swojemu menowi, że ma zejść na dół, jadą na próbę, w końcu dzisiaj ich wielki dzień, a my w 4 zaraz do Ciebie wpadniemy. Lex." Dziś Sylwester, a chłopcy mieli zaśpiewać na Times Square dokładnie o północy. Do północy mieli się z nami bawić w jednym z klubów nie daleko, a po północy dopiero bawić się z "procentami". Nie mogli być przecież pijani na tak ważny występ.
-Zayn, praca wzywa-krzyknęłam, a mój już chłopak wrócił do pokoju. Pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł. Usiadłam na łóżku i sama zaczęłam rozmyślać. Podeszłam do barku i nalałam sobie whisky z lodem. Po jakimś czasie, niespodziewanie do pokoju wpadły Lex, El, Naomi i Dan.
-Ładnie to tak pić przed imprezą .?-zaśmiała się Danielle i wyjęła mi szklankę z trunkiem z rąk.
-Opowiadaj-usiadła obok mnie Elka, a pozostałe trzy przyjaciółki usiadły na podłodze bacznie mi się przyglądając.
-Co tu dużo mówić .? Jesteśmy razem.
-Aaaa-pisnęła Danielle.
-A co z panną fioletową >?-zaciekawił się Mi.
-Powiedział, że już dawno chciał ją rzucić, że ma plan, nie wiem o co mu chodzi, ale miejmy nadzieję, że dobrze myśli-zaśmiałam się.
-No to dziś opijamy nie tylko Nowy Rok-szturchnęła mnie El szeroko się do mnie uśmiechając.
-Od razu jedna rada kochanie, uważaj na ich "fanki"-złapała mnie za rękę Danielle.
-Tak, to jakaś massakra, jestem z Lou tak długo, a są takie, które non stop mnie hejtują-wytłumaczyła El.
-Trzeba znaleźć Hazzie dziewczyne, bo wszystkie "fanki" uważają, że Hazza i Lou to geje-odezwała się Lex, która akurat przeglądała tt na laptopie i pokazała nam kilka tweetów.
-Mam pomysł-uśmiechnęła się zadziornie Dan i zalogowała się na swoje konto. Po chwili zaczęła energicznie coś pisać i nam pokazała. "Drogie Directioners oraz inne te mniej oddane fanki: kolejny członek 1D zajęty. Zayn Malik ma zamiar zerwać ze swoją "dziewczyną" Perrie Edwards,ponieważ ich związek, to był tylko chwyt marketingowy. Jeszcze przed Nowym Rokiem nasz Malik zakochał się w pewnej dziewczynie. To Carly - nasza przyjaciółka, którą na pewno znacie. I co teraz, macie zamiar potraktować ją jak El .? czy zlitujecie się dlatego, że jest "nowa" .? co na to hejterzy, a co na  to fani Perrie .?"
-Dłuższej wiadomości się nie dało .?-zaśmiała się Naomi.
-Dajemy im pół godziny, będzie masa odpowiedzi, zobaczymy co ludzie o Tobie sądzą-uśmiechnęła się do mnie Dan. Przez ten czas postanowiłyśmy totalnie oddać się rozmowie. Nasza piątka doskonale się dogadywała, nie brakowało nam tematów. Po około tak 35 minutach Dan wzięła do ręki laptopa.
-284 odpowiedzi.
-przeczytaj kilka.-zarządziłam, a nasza przyjaciółka wzięła się za czytanie. "O jeny, ta Carly .? Przecież ona jest taka nadęta, ma kase i myśli, że wszystko jej wolno, za bardzo zapatrzona w siebie, jak na Zayn'a", "Zayn zerwał z Perrie .? Akurat, przecież to para idealna", "Nienawidzę tej Carly od dnia jej urodzin", "Odwal się od Malik'a !", "Potraktujemy ją jak El, bo jest taka jak El, leci tylko na jego kase, z resztą Ty Danielle też nie jesteś lepsza", "O, i co .? moze jeszcze te całe Lexie i Naomi będą chodzić z Hazzą i Niall'em .? Nie damy sobie ich zabrać !", "O mój Boże, to takie świtne ! Odkąd Zayn Cię poznał, wiedziałam ,że będziecie razem :)", "A ja tam gratuluję, uwielbiam Carly, jest śliczna i pasuje do Malik'a. Z resztą uwielbiam was wszystkie. Carly, Danielle, Eleanor, Lexie i Naomi. Jesteście piękne, zazdroszczę wam przyjaźni z chłopakami :)", "AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, nareszcie ! wiedziałam, kocham Cię Carly !", "Ja się cieszę, bo Carly jest spoko, a Perrie okropna", "TAK, nareszcie ! Dobrze, że zerwał z Pezz, bo ona ma fioletowe włosy, siara się z nią pokazać." "Jupi jej ! Szczęścia ! Kocham was wszystkie !".
-Widzisz .? Są hejterzy i są pozytywy-uśmiechnęła się do mnie El.
-Jeśli będzie więcej hejterów, przejdziemy przez to razem-dodała Lex.
-Dzięki wam wszystkim, uwielbiam was-uśmiechnęłam się do przyjaciółek i zrobiłiśmy zbiorowego misiaka. Dochodziła godzina 15, a o 22 mieliśmy dopiero iść na imprezę, żeby po prostu potem mieć więcej siły na zabawę z chłopakami. Dziewczyny wróciły do swoich pokoi, a ja wraz z Lex zaczęłyśmy grzebać w naszych ciuchach. W końcu po godzinach udręki udało nam się wybrać coś odpowiedniego. Najpierw poszłam się wykąpać i umyć włosy, w czasie, gdy je suszyłam w pokoju, moja przyjaciółka poszła wziąć prysznic. Koło 20 pomalowałam paznokcie, które nadzwyczajnie szybko wyschły. Umalowałam się i ułożyłam włosy. Dochodziła 21:30. Byłyśmy już całkiem gotowe. Chłopcy pewnie mają jakieś próby, a my jesteśmy gotowe na impreze, to tylko dwie godziny bez nich, przeżyjemy. Zebrałyśmy się i wynajętą limuzyną pojechałyśmy do klubu. Była to dość elegancka impreza, bez żadnych kolorowych świateł, w miłym, ogromnym lokalu, ale każdy tu normalnie tańczył i pił. Na razie zdecydowałyśmy się tylko na jednego drinka. Przez te dwie godziny tylko tańczyłyśmy. 23:59 - wszyscy wyszli za zewnątrz, by obejrzeć na telewinie chłopaków, któzy zaraz będą śpiewać. 10! ... złożyłam życzenia moim przyjaciółkom. 3 .. wyjęłam telefon i napisałam do Zayn'a - "Kocham Cię", błyskawicznie odpisał to samo. 1 ... HAPPY NEW YEAR ! Spojrzałyśmy na telewin - chłopcy właśnie weszli na scenę.
-Zanim zaczniemy chciałbym powiedzieć coś mojej dziewczynie - Perrie. Szczęśliwego Nowego Roku-krzyknął Zayn, a na telewinie zawidniała jej twarz z wielkim uśmiechem.-Słonko, zrywam z Tobą-dodał i znów pokazano Edwards, która była zszokowana, hahaha, nie sądziłam, że upokorzy ją przed całym światem !-A teraz serio, Carly szczęśliwego Nowego Roku, Kocham Cię !-krzyknął jeszcze, a kapela zaczęła grać, natomiast chłopcy zaczęli śpiewać. Little Things. Jak ja to kocham. Gdy tylko słyszę ten tytuł ciarki mnie przechodzą - zdecydowanie najlepsza ich piosenka. Jak zwykle zaśpiewali ją perfekcyjnie. Potem były jeszcze ze 3 utwory, a my wróciłyśmy do klubu. Po 20 minutach dołączyli do nas chłopacy.
-Byliście świetni-od razu odezwała się Naomi gratulując im występu.
-Ale to Zayn był dzisiaj gwiazdą, nareszcie zrobił to, co powinen-przytulił go Harry.
-O tak, Styles dobrze gada-wtrącił się Niall.
-Dobra, dobra, przestańcie gadać, mamy się bawić !-krzyknęła Danielle. Wszyscy zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy po kolejce. Chłopcy, jak to oni wypili jeszcze kilka drinków, my dziś też sobie nie żałowałyśmy. Tańczyliśmy wszyscy razem, gdy przyszedł czas na wolną muzykę. Nasze dwie pary, oraz ja i Zayn zostaliśmy i zaczęliśmy tańczyć przytulanego, natomiast Niall, Harry, Naomi i Lex zostali tam. Po chwili jednak Harry zaciągnął Lex do tańca. Umm, czy mi się wydaje, czy on on dłuższego czasu już do niej zarywa .? Najwidoczniej Naomi i Niall nie chcieli być gorsi, więc również ruszyli na parkiet tańcząc, a przy tym przytulając się "po przyjacielsku".
-No to wszystkiego najlepszego-odezwał się Zayn.
-A z jakiej to ..
-Urodziny.
-Ooo, jak pamiętałeś-wtuliłam się w niego. Stwierdziliśmy, że jeszcze nad ranem opijemy moje urodziny, a potem zrobimy bardziej cywilizowaną imprezę lub coś w tym stylu. Jednak nie wiedziałam jak postąpić. Charlie wysłał mi sms-a. Rodzice robią o 20 dla mnie przyjęcie i chcą, żebym tam była.
-Nie ma sprawy, trochę wytrzeźwiejemy i wrócimy do Londynu jeszcze dziś-odezwał się Styles patrząc na mój telefon.
-Pewny jesteś .?-zdziwiłam się.
-Tak, nic nas tu nie trzyma, chodziło tylko o tę noc-odpowiedział Liam. Więc postanowione. Koło 10 mamy mieć samolot, więc wszyscy wróciliśmy do hotelu, by się wyspać.



siema miśki ! i jak .? mam dla was 10 :) zaskoczeni .? Carls + Zayn, aww, kocham ich :) jeszcze raz wielkie sorry za Pezz, no, ale jak widzicie przynajmniej inna dziewczyna jest szczęśliwa :) wpadajcie też na bloga, którego założyłam z jedną bloggerką: http://passion-love-trouble-hope-lie-trust.blogspot.com/ komentujcie itp. itd. 11 może we wtorek, środę, a 12 13 i 14 są takie walentynkowe, więc od 14 zacznę dodawać :) kocham was, buziaki :) - Alex ; )

7 komentarzy:

  1. świetny rozdział ^^
    Carls+ Zayn= uwielbiam to :D
    i czekam na cd :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajneee! Wolałabym żeby była z Niall'em. Ale z Zayn'em też może być. Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, co wy z tym Niall'em .? :)

      Usuń
  3. Cześć! Postanowiłam skorzystać z Twojego zaproszenia, na któregoś z blogów, o których wspomniałaś na moim w zakładce spam. Wszystkie opisy były bardzo interesujące, ale jakoś padło na ten. Korzystając z okazji, że w tym roku mam zajęcia po południu postanowiłam wcześniej wstać i poczytać. Szczerze Ci powiem, że się nie zawiodłam. Na prawdę bardzo mi się podobało. A początek powyższego rozdziału boski. Mam nadzieję, że Carls i Zayn będę ze sobą długo i nikt ich nie rozdzieli. Jednak ciekawa jestem co na to Perrie? Dodaję się do obserwatorów, tmy samym pozostajjąc na dłużej. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na nstępny rzodział z ogromną niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za miłe słowa :) jeśli pojawi się nowy rozdział wpadaj i zapraszam do komentowania :)

      Alex ; )

      Usuń