Carly


-Co wy tu robicie .?-zapytałam zdziwiona, ale mimowolnie zaczęłam się uśmiechać.
-A tak wpadliśmy, nudziło się nam-odpowiedział Zayn.
-Idioci-stwierdziłam.
-A Ty co dziś robisz .?-zaciekawił się Niall.
-Myślę. Muszę jakoś pomóc bratu-odpowiedziałam.
-Z dziewczyną .?-zapytał, a ja tylko pokręciłam twierdząco głową.
-Możemy Ci pomóc-uśmiechnął się Zayn.
-Dzięki, ale sama jeszcze nie wiem co robić. Pierwsze co, to chyba ją znaleźć, poprosić, żeby wróciła, żeby pogadała z Charlie'm, a potem .. będę musiała powiedzieć Naomi prawdę ..-zaczęłam układać plan.
-Wiesz gdzie wyjechała .?-zapytał Niall.
-Emm, nie ..-powiedziałam zrezygnowana.
-Blackburn-odezwał się Zayn.
-Co .?-zdziwiłam się, a on pokazał mi mapę na iPhone'ie.
-Dobry jesteś-stwierdziłam.-Muszę tam jechać-powiedziałam jeszcze po chwili i poszłam do garderoby, żeby się przebrać.
-Jedziemy z Tobą-oznajmił Niall, który wraz z Zayn'em szczerzyli się. Cóż, to będzie długa podróż, ale muszę tam jechać, muszę ją znaleźć. (...) Jedziemy już dobrą godziną, nie długo powinniśmy już tam być. Tzn. mam nadzieję. Przypomniałam sobie coś i wyciągnęłam z kieszeni telefon. "Cześć Lex. Z Niall'em i Zayn'em jestem w Blackburn, znaczy zaraz dojedziemy .. Muszę znaleźć Lucy, nie mów na razie nic Naomi .. po prostu nie mogę żyć ze świadomością, że mój brat jest przeze mnie nieszczęśliwy i .. i czy Naomi będzie dobrze, czy nie, Charlie powinien być z Lucy. Carls ; )" Tak, to jest naprawdę trudne. Nie chce, żeby Naomi cierpiała. Nie zasłużyła sobie na to. Niestety .. ich związek się wali. Ona jest piękna, na pewno sobie kogoś znajdzie, a takich dziewczyn jak Lucy nie spotyka się codziennie. Mój brat ma wielkie szczęście i chce, by to właśnie z nią był szczęśliwy. Z resztą muszę przeprosić Lucy, niepotrzebnie ich rozdzieliłam. Popełniłam największy błąd w całym moim życiu. Mam tylko nadzieję, że mi wybaczą. "No nareszcie zmądrzałaś. Skoro nagle Ci zaświtało to po co kazałaś mu ją rzucić !? Naomi i Charlie od dłuższego czasu mieli pewien zastój, nie pasują do siebie, a widać było, że z Lucy był szczęśliwy. Napraw to, trzymam kciuki. Wpadnę do Mi i spróbuję ją zatrzymać w domu. Powodzenia. Lex ;p" Hmm, bo nie ma to jak jej wsparcie. (...) No nareszcie dojechaliśmy. Dochodziła godzina 16, więc musieliśmy się sprężać. Niall prowadził. Po około 15 minutach znaleźliśmy się pod (podobno) domem Lucy. Stwierdziłam, że lepiej, jeśli wysiąde sama, bo jeśli ktoś zobaczy chłopców, to będzie szał, a tego nam teraz nie potrzeba. Podeszłam do drzwi i zapukałam.

-Tak, emm .. Możemy pogadać .?-zapytałam.
-Wejdź-powiedziała tylko, a ja weszłam do środka zamykając za sobą drzwi. Zaprosiła mnie do salonu i usiadłyśmy na kanapie.-Kawy .?-zapytała.
-Nie, nie, trochę mi się spieszy-odpowiedziałam.
-O co chodzi .?-usiadła obok mnie przyglądając mi się.
-Lucy wróć do mojego brata-walnęłam prosto z mostu.
-Skąd znasz moje imię .?-zdziwiła się.
-Byłaś z Charlie'm, moim bratem-wytłumaczyłam.
-Byłam ...-odpowiedział smutno.
-Lucy wybacz, to moja wina. Jestem jego młodszą siostrą, on po prostu dłużej był z moją przyjaciółką. Miałam taki kaprys i mnie posłuchał i Cię rzucił. Wróć do niego, proszę, on jest teraz taki inny, zamknięty w sobie, tęskni za Tobą-zaczęłam jej wszystko tłumaczyć.
-Czyli to przez Ciebie !?-spojrzała na mnie zrezygnowana.
-Tak, wybacz .. Naprawdę nie chciałam, ale Lucy proszę, proszę, wróć do Charli'ego !-wpatrywałam się w nią błagalnym wzrokiem.
-A ta druga .?-zapytała po chwili.
-Nie odzywają się do siebie, to już nie jest związek. Charlie kocha Ciebie-wyjaśniłam.
-Przemyślę to-odezwała się po dłuższym milczeniu.
-Dziękuję-powiedziałam jeszcze na pożegnanie i wyszłam z mieszkania wracając do samochodu.
-I .?-chłopacy spojrzeli na mnie z nadzieją.
-Przemyśli to. Jeśli się zdecyduje jutro przyjedzie-odpowiedziałam. Nie byłam zadowolona z takiego obrotu akcji. Jeśli kocha mojego brata, niech z nim będzie. Jeśli jest zła .. to po prostu leżę. Zawiodłam wszystkich, spierdoliłam sprawę. (...) Godzina 18:35, nareszcie dojechaliśmy. Chłopacy odwieźli mnie do domu, a sami pojechali do siebie. Byłam im bardzo wdzięczna, że chciało im się tyle jechać ze mną, że chcieli pomóc mi z moim problemem. Są bardzo mili. Zamiast iść do siebie pobiegłam do domu Naomi. Jak zwykle weszłam bez pukania.
-Cześć !-wydarłam się wchodząc do mieszkania.
-Cześć Carly, są na górze-odezwał się tata Naomi, a ja uśmiechnęłam się do niego i pognałam do pokoju mojej przyjaciółki, która wraz z Lex grała na konsoli.
-O, cześć, gdzie Cię wcięło dzisiaj .?-zapytała Naomi nie odrywając wzroku od ekranu.
-Byłam u Lucy-odpowiedziałam bezradnie siadając na łóżku. Powinna wiedzieć.
-Kto to Lucy .?-zdziwiła się od razu odwracając się w moją stronę. 'PRZEGRAŁEŚ' - dobiegł do nas głos z telewizora, a Lex od razu wyłączyła konsolę.

-Żartujesz .?-uśmiechnęła się do mnie.
-Nie. Charlie miał kochankę, jest ona teraz daleko, ponieważ Carls kazała mu ją rzucić, bo nie chciała, żebyś się dowiedziała-wytłumaczyła Lexi.
-Dobra, jest tu jakaś ukryta kamera .? To jakiś zakład .?-zaczęła się śmiać Naomi, patrząc na nas nieobecnym wzrokiem.
-Naomi uspokój się, to prawda-złapałam ją i potrząsnęłam lekko patrząc na nią z powagą. Zabrała moje ręce z jej ramion i usiadła na łóżku. Widziałam, że zaczęły jej spływać łzy, ale po chwili zakryła twarz rękami. Nie chciałam tego robić, wiedziałam, że właśnie tak będzie. Nie uwierzy, a potem to do niej dotrze i zacznie płakać. Charlie ją tym zranił, ale jeszcze bardziej my mówiąc jej to. Korzystając z okazji, Lex szarpnęła mnie i wyciągnęła z pokoju.
-Dajmy jej odpocząć-stwierdziła. Pożegnałyśmy się z jej rodzicami i opuściłyśmy dom.
uhuhu, i takim oto sposobem mam dla was rozdział 5 ! krótki i bez sensu, ale musiałbyć, żeby wszystko czymało się kupy. więc jak wam sie podoba .? Naomi już wie, oops. kolejny raz zadaje wam pytanie: KTÓRA BOHATERKA MA BYĆ Z KTÓRYM CHŁOPAKIEM Z 1D .? Błagam, odpowiedzcie, bo czuję, że mnie olewacie .. :( następny rozdział chyba z perspektywy Lex, o ile się nie mylę. więc jak wam się podoba .? KOMENTUJCIE DO CHOLERY .. WIECIE, ŻE WAS KOCHAM :) - Alex ; )